Wiadomości

Policjant uratował pasażerów z płonącego autobusu

O tym, że policjantem jest się także po godzinach służby, po raz kolejny przypomniał funkcjonariusz Oddziału Prewencji Policji w Katowicach. Poruszając się swoim prywatnym samochodem przez będzińską dzielnicę Grodziec, zauważył kłęby dymu wydobywające się spod jadącego przed nim autobusu. Policjant natychmiast ruszył z pomocą i wyprowadził pasażerów z płonącego pojazdu. Dzięki jego szybkiej reakcji nikt nie ucierpiał.

Policjant katowickiego oddziału prewencji w czasie wolnym od służby jechał swoim prywatnym samochodem przez będzińską dzielnicę Grodziec. W pewnym momencie zauważył, jak z jadącego przed nim autobusu komunikacji miejskiej wydobywają się kłęby dymu. Jako, że nie było możliwości wyprzedzenia pojazdu, policjant poprzez sygnalizację światłami, starał się nakłonić kierowcę do zatrzymania. Ten jednak nie reagował. Dopiero, gdy spod autobusu zaczęły wypadać płonące części mechaniczne, kierowca zatrzymał pojazd. Policjant natychmiast zatrzymał swój samochód i ruszył z pomocą. Po dobiegnięciu na miejsce, z pomocą kierowcy, wyprowadził wszystkich pasażerów z płonącego pojazdu, a następnie, przy pomocy gaśnicy proszkowej, usiłowali ugasić pożar. W obliczu szybko rozprzestrzeniającego się ognia, policjant telefonicznie poinformował służby ratownicze o zdarzeniu, a sam przy pomocy drugiej gaśnicy, kontynuował akcję gaśniczą, nakazując kierowcy usunięcie się w bezpieczne miejsce. Pożar okazał się na tyle zaawansowany, że płomienie zdążyły już objąć przedział pasażerski autobusu. Policjant ponownie skontaktował się z numerem alarmowym i, podając dokładną lokalizację zdarzenia, poprosił o jak najszybszy przyjazd załogi straży pożarnej. Następnie kazał oddalić się od pojazdu wszystkim osobom w pobliżu. Gdy już wszyscy znajdowali się oni w bezpiecznej odległości, cały autobus stanął w płomieniach i dopiero jednostkom straży pożarnej udało się ugasić pożar. Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji policjanta, żadna ze znajdujących się w tak niebezpiecznej sytuacji osób nie odniosła obrażeń.

Powrót na górę strony