Okradali swoją kopalnię
Wczorajszej nocy wywiadowcy z oddziału prewencji zatrzymali w Katowicach trzy osoby podejrzane o kradzież metali kolorowych z jednej z kopalń. Podejrzani wpadli w ręce policjantów podczas przygotowań do wywiezienia około 40 kilogramów miedzi. Podczas przeszukania jednego z nich okazało się, że nie była to pierwsza podobna kradzież. Dzień wcześniej spieniężyli ponad 60 kilogramów tego metalu.
Wywiadowcy podczas patrolu miasta zauważyli mężczyznę, który na trenie jednej z katowickich kopalń, idąć z paczkami, nerwowo rozglądał się we wszystkie strony. Po chwili odłożył wszystko pod płotem graniczącym z jezdnią i odszedł. Policjanci postanowili zaczekać na rozwój sytuacji. Po kilku minutach podjechał samochód osobowy. Kierowca zatrzymał się w miejscu, gdzie leżały paczki i razem z pasażerem wysiadł, aby zapakować je do auta. Wtedy wywiadowcy wkroczyli do akcji. Swoją obecnością całkowicie zaskoczyli mężczyzn, którzy nie spodziewali się, że w takim miejscu i takiej porze ktoś może im przeszkodzić. Okazało się, że w paczkach była miedź z przewodów elektrycznych. Mężczyźni nie potrafili w żaden sposób wyjaśnić całej sytuacji. Po chwili pojawiła się też osoba, która paczki te położyła pod płotem. Policjanci dowiedzieli się, że mężczyzna, który je dostarczył, był umówiony z pozostałą dwójką na ich odbiór i późniejszą sprzedaż w skupie złomu. Miedź pochodziła z kabli należących do kopalni. Wywiadowcy zabezpieczyli skradzione mienie, a mężczyzn zatrzymali. W trakcie dalszych działań policjanci ustalili, że cała trójka jest zatrudniona w okradanej przez siebie kopalni. Poza tym przy jednym z zatrzymanych znaleziono umowę kupna-sprzedaży ponad 60 kilogramów miedzi w poprzednim dniu. Całkowita wartość strat jest w trakcie ustalania. Śledczy ustalają również, od jakiego czasu trwał ten proceder. Za kradzież mężczyznom grozi nawet 5 lat więzienia.